Grzywacz jest naszym największym gołębiem. Bardzo łatwo go rozpoznać po białym ‘kołnierzu’ po obu stronach szyi oraz białych przepaskach na przegubach skrzydeł.
Jeśli usłyszycie charakterystyczne bardzo głośne trzepotanie skrzydeł przestraszonego gołębia, który zrywa się do lotu – będzie to z pewnością Grzywacz. Równie charakterystyczny jest jego odgłos w odróżnieniu od innych gatunków gołębi pozbawiony głoski ‘r’. „To tuuuutaj wyląduję. To tuuutaj wyląduję”, tak można by oddać w ludzkim języku głos Grzywacza.
Przez stulecia Grzywacz był w Europie jednym z najbardziej prześladowanych ptaków, ponieważ traktowano go jako szkodnika w uprawach rolnych. Do Grzywaczy strzelano z czego popadnie i bez umiaru. Zapominano przy tym, że poza sezonem, kiedy dojrzewały plony (którymi faktycznie lubi się częstować), Grzywacz spełnia ważną i pożyteczną rolę zjadając chętnie nasiona roślin uważanych w rolnictwie za chwasty.
Grzywacze były kiedyś ptakami liściastych i mieszanych lasów. Od dawna jednak ten gołąb przystosował się do życia w krajobrazie rolniczym. Od kilku dziesięcioleci z powodzeniem kolonizuje miasta, gdzie znajduje odpowiedniki swoich pierwotnych siedlisk w miejskich parkach i ogrodach, na cmentarzach, wśród kęp wysokich drzew i alei.
Coraz bardziej zurbanizowany świat nie pozostawia Grzywaczowi wielkiego wyboru. Jednak ten rezolutny gołąb radzi sobie coraz lepiej w środowisku wielkomiejskim i nie przeszkadza mu stała obecność człowieka. Miasta nie dostarczą co prawda Grzywaczom polnych ściernisk ze smakowitymi ziarnami zbóż, ale i tutaj jest pod dostatkiem jedzenia, a do tego z pewnością bywa bezpieczniej – bo mniej jest drapieżników.
Grzywacze w sprzyjających warunkach potrafią wyprowadzić nawet 3 lęgi w jednym sezonie. Jaja wysiadywane są przez oboje rodziców, a po wykluciu się młodych ma miejsce nadzwyczajne w ptasim świecie zjawisko. Podobnie jak inne gołębie, przez pierwsze dni życia, pisklęta Grzywaczy karmione są przez rodziców tzw. ‘ptasim mleczkiem’ – przypominającą mleko wydzieliną produkowaną w wolach rodziców. Skład tej substancji faktycznie przypomina mleko, a nawet znacznie przewyższa je pod względem odżywczym. „Ptasie mleko” jest wyjątkowo bogate w tłuszcze i przede wszystkim białko.
Od późnego lata do jesieni Grzywacze chętnie żerują na otwartych obszarach rolniczych. Wylatując z miejskich parków i zadrzewień nawet nie zdają sobie sprawy z tego, że mogą stać się stają się przedmiotem ‘łowieckiego pozyskania’.