Łyski, czernice, cyraneczki i głowienki krytycznie zagrożone!
2019-07-12PZŁ przeciw, a właściwie za ochroną 4 gatunków ptaków łownych
2019-08-08Nowe rozporządzenie furtką do udziału dzieci w polowaniach
Zakończyły się konsultacje publiczne kluczowego dla myśliwych projektu Rozporządzenia Ministra Środowiska o warunkach wykonywania polowania i znakowania tusz. Planowane zmiany mają dopuścić do obejścia zakazu udziału dzieci w polowaniach i umożliwić ich udział m.in. w krwawych „pokotach”. Rozporządzenie dopuszcza także grupowe polowania na terenach poza obwodami łowieckimi, czyli np. w parkach narodowych i rezerwatach przyrody, organizację polowań zbiorowych bez obowiązkowego informowania i oznakowania ich miejsca, nocne polowania na ptaki, czy skrajnie niehumanitarne polowania przy norach i wodopojach. Jako koalicja Niech Żyją! złożyliśmy obszerne uwagi do tego rządowego projektu.
Przypomnijmy, że w marcu 2018 polski Parlament przyjął długo oczekiwane, społeczne zmiany w Prawie łowieckim, m.in. zakazał polowań z udziałem dzieci. Celem tego zakazu jest ochrona najmłodszych przed przemocą, okrucieństwem i demoralizacją, ze względu na negatywny wpływ, jaki na ich rozwój, wrażliwość i psychikę może mieć udział w zorganizowanym zadawaniu zwierzętom bólu i śmierci. Podstawą jego wprowadzenia były liczne stanowiska i rekomendacje najważniejszych polskich instytucji i podmiotów zajmujących się ochroną praw dziecka, m.in. Rzecznika Praw Dziecka, Ministerstwa Edukacji Narodowej, Komitetu Psychologii PAN i Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN.
Rozporządzenie ważniejsze od ustawy?
Wyłączenie z ram polowania „pokotów” martwych zwierząt, zbiórki i odprawy myśliwych, na której prowadzący polowanie wymienia gatunki i ilość zwierząt planowanych do odstrzału, przygotowań naganiaczy do obławy, a także rozcinania, patroszenia i transportu ciał zabitych zwierząt, łamie intencję ustawodawcy przy wprowadzeniu tego zakazu.
„Pokoty” są szczególnym przykładem myśliwskich obrzędów uprzedmiotawiających zwierzęta. W świetle ugruntowanej wiedzy doświadczanie przez dziecko śmierci zwierzęcia i jej bezpośrednich skutków, niesie za sobą poważne konsekwencje dla jego psychiki. Tym bardziej dotyczy to przedsięwzięć mających na celu zorganizowane zabijanie zwierząt, często dla rozrywki, specyficznie pojmowanej przyjemności i trofeów. Modelowanie u dzieci postaw związanych z satysfakcją i dumą z zabicia zwierzęcia szkodzi psychologicznej kondycji dziecka i może wywrzeć trwałe skutki dla jego dalszego rozwoju. Jak wskazują badania, dzieci które doświadczały przemocy i okrucieństwa wobec zwierząt trzykrotnie częściej były skłonne do zadawania jej w przyszłości – zarówno zwierzętom, jak i ludziom.
Myśliwi są na tyle zdeterminowani aby przywrócić możliwość zabierania najmłodszych na polowania, że sprzeniewierzają się własnej tradycji. Skoro zgodnie z propozycją nowego prawa „pokot” ma nie być już elementem polowania, to wystawianie martwych zwierząt na widok publiczny powinno być surowo zabronione jako bezczeszczenie ich ciał. Myśliwi widać sami się pogubili – ten sam pokot we wniosku PZŁ o wpisanie kultury łowieckiej na listę krajowego niematerialnego dziedzictwa kulturowego, jest ważnym elementem obrzędowości samego polowania.
Manipulowanie definicjami polowań – zagrożenie bezpieczeństwa obywateli
Projekt rozporządzenia rozszerza definicję polowania indywidualnego na polowanie kilku myśliwych, czyli de facto na polowanie zbiorowe. Dzięki temu zabiegowi polujący myśliwi zostaną zwolnieni ze spełnienia szeregu wymogów, tj. konieczność publicznego ogłoszenia i oznakowania terenu, co stanowi wielkie zagrożenie dla bezpieczeństwa ludzi. Tak jest z polowaniami na ptaki, które może wykonywać grupa do trzech współpracujących ze sobą myśliwych, polowaniem na drapieżniki przy stogach i norach oraz z dobijaniem rannych zwierząt – co istotne, także na ziemiach wyłączonych z obwodów łowieckich. Tymczasem orzecznictwo sądów administracyjnych jest jasne. Dochodzenie i dobijanie „postrzałków” jest elementem polowania, a te można wykonywać jedynie na terenach obwodów. Prowadzenie polowań poza nimi, czyli np. w parkach narodowych i rezerwatach przyrody jest niedopuszczalne i stanowi kłusownictwo.
Co więcej, opisane zmiany będę prowadzić do niebezpiecznych absurdów, albowiem takich „indywidualnych” polowań w jednym obwodzie może zgodnie z prawem odbywać się wiele naraz. W praktyce więc polowanie nawet kilkudziesięciu myśliwych będzie mogło być traktowane jako indywidualne, bez dopełnienia obowiązku informacyjnego i oznakowania terenu polowania.
Nasze postulaty
Jako koalicja Niech Żyją! w uwagach do projektu złożonych Ministrowi Środowiska wnosimy o odrzucenie propozycji myśliwych i domagamy się wprowadzenia:
- Zakazu lub znacznego ograniczenia okresu polowań zbiorowych, których efektem jest wiele rannych, postrzelonych zwierząt oraz płoszenie gatunków objętych ochroną. Każdego roku odbywa się w Polsce blisko 50 tysięcy takich polowań;
- Uwzględniania liczby zranionych a nie odnalezionych zwierząt w książkach ewidencji polowań, ponieważ zwierzęta te stanowią rzeczywisty ubytek z żywego stada, ich liczba bezwzględnie powinna być ujmowana w rocznych planach łowieckich;
- Wprowadzenia zakazu dokarmiania zwierząt, jako przyczyny niekontrolowanego wzrostu populacji zwierząt i konfliktów z rolnikami;
- Wprowadzenia zakazu używania toksycznej amunicji ołowianej, szkodliwej dla środowiska i ludzi;
- Zakazu nocnych polowań na ptaki na zlotach i przelotach, które zazwyczaj uniemożliwiają rozpoznanie celu i powodują zabijanie wielu ptaków gatunków chronionych;
- Zakazu polowań przy norach i poidłach, jako skrajnie niehumanitarnych. Polowania przy norach zwiększają ryzyko, że zwierzęta zranione będą się w nich chronić i tam konać. Polowanie przy poidłach nie różni się z etycznego punktu widzenia od polowania przy paśnikach czy lizawkach.
Kontakt:
Tomasz Zdrojewski, koalicja Niech Żyją!, tel. 735 374 508, [email protected]