Żyjemy pod okupacją kół łowieckich. Myśliwi nigdy nie chronili naszych pól – rozmowa z Agnieszką Curyl-Katholm
2018-01-06Społeczne poprawki do prawa łowieckiego
2018-01-23- Jako to jest możliwe, że najważniejsze osoby w kraju – prezydent, premier, marszałek sejmu, senatorowie, posłowie i ministrowie, zajmują się na poziomie państwa prywatnym hobby ludzi pasjonujących się zabijaniem dzikich zwierząt, kosztem praw milionów obywatelek i obywateli oraz dzikiej przyrody?
- Cóż to za parki narodowe, które czesze się wzdłuż i wszerz polowaniami zbiorowymi, indywidualnymi, w których stoją ambony i urządza się nęciska? Po wprowadzeniu specustawy – straciliśmy parki narodowe.
- Jak to jest możliwe, żeby polowania w parkach narodowych wpłynęły na sytuację epidemiologiczną zwierząt? Parki narodowe to zaledwie 1% (!) powierzchni kraju.
- W którym z krajów Europy wybicie dzików przyczyniło się do zatrzymania ASF? Nie ma wiarygodnych badań naukowych, które potwierdziłyby skuteczność eksterminacji dzików w zwalczaniu pomoru świń. Jest wręcz przeciwnie. To myśliwska aktywność jest czynnikiem rozszerzającym ASF. Dziki nie odwiedzają swoich kuzynek w chlewniach, a świnie nie chodzą sobie pojeść żołędzi pod dębami razem z dzikami. Myśliwy, jego psy, naganiacze, samochód w którym przewozi zastrzelonego dzika, oraz wszystkie osoby zaangażowane w obrót dziczyzną – wyłącznie(!) te osoby mają bezpośredni kontakt z wirusem i tylko one mogą go przenieść. I tak się dzieje. Naukowcy i eksperci Komisji Europejskiej mówią to jasno, że głównym wektorem rozszerzania się ASF jest czynnik ludzki. Myśliwi wpisują się w to całkowicie.
- Za co jeszcze obecna władza zechce nas karać? Już jesteśmy karani za próbę obrony Puszczy Białowieskiej przed dewastacją. Mamy być dotkliwie karani za próbę obrony parków narodowych przed zawłaszczeniem przez myśliwych i za stanie po stronie życia zwierząt tam żyjących. Pytamy: za co jeszcze?
- Specustawa z zapisami o karaniu i polowaniach w parkach została przepchnięta dzięki sprytowi myśliwskiego lobby. Wszak mają swoje wtyczki wszędzie, w klubach poselskich jak najbardziej. Stawiamy pytanie: „Czy ustawa przepchnięta dzięki sztuczce politycznej, korzystna dla wąskiej grupy interesu, ma taką samą wartość jak ustawa uchwalona mądrze i rozważnie dla dobra całego narodu?”.
- Wyobraź sobie, że zbieracie w lesie z rodziną grzyby. Myśliwy zwraca się do was:
- Uprzejmie proszę o opuszczenie tego rejonu, bo tu odbywa się polowanie.
- Proszę pana, my tu zawsze zbieramy grzyby, to są nasze ulubione miejsca, przyjechaliśmy z daleka i będziemy tu zbierali – odpowiadacie.
- Proszę natychmiast opuścić ten las, od tej chwili państwo łamiecie prawo celowo utrudniając polowanie! – słyszycie mocny komunikat.
Pytanie brzmi: „Jak zakończy się ta sytuacja?”